Gruźliczy Lond

prątki ludzkich wtargnięć
rozchodzą się z centrum chaosu
przecinają łagodny zarys chmur strzelistych
wykluwając syntetyczne kreacje Nienatury

ludzkie zagubienie w nieświadomości
wyłania się grymasem szkła i metalu
błądzi korytarzami chemicznych pozytywów
z rozpędu rzuca się w pogoń za tworem Nieboga

strach i panika pełzają niemiłosiernie
ich mottem agresja, paliwem do działania
dusze zwijają się chore od zarazków intensywności
ciała rwą się do rozbojów Nieusprawiedliwionych

krzywdząc tych, co z tej samej mazi się wyłaniają
będącej niegdyś gliną tworzenia
w fabryce produktów Niewtórnych
będącej kiedyś życiem

No comments:

Post a Comment