Przechadzka Amirell

niewymownie przyjemny wieczór

zanurzona w migdałowej mgle
kroczy po stopniach skał purpurowych
podziwia w oddali karmiczne wulkany Argatu
wzburzone otchłanią niegodnych
marzy o zapachu gwiazdy niedoścignionej
chce dotknąć galaktyki wzruszeń
w gorący blask się teleportować
odkrywa leniwie gwiazdozbiory twarzy
pochodnia kryształów ametystu
świetlistą drogę podróżniczce kreuje
ku skończoności doznania

zaskoczona melodią okrzyku
jednym tchnieniem pieśni

gwiazdo niedościgniona
bądź alchemią tworzenia
stąpającym skrawkiem nieistnienia
radością poznania


nagle mara niejestestwa
kierunek wędrówki wyznaczyła
owładnięta magią przewodnika
z pióropuszem karmazynowym
porywa zagadkowe myśli Argatu

No comments:

Post a Comment