była piękna, złotowłosoświetlista
wokół pracowni w relikwii
rozprzestrzeniała szaleńczą radość
na kreacjach swoich podświatów
umieszczała motta umarłych poetów
na drutach robiła marzenia chłopców
tych
dwadzieścia
trzydzieści
czterdzieści
lat młodszych
z upodobaniem malowała na płótnach
w parach przytulonych do siebie
miłosne wyczyny swoich chłopców
kochała ich
uwielbieniem obdarzali
jej autentyczność
wiersz jest impresją na temat artystki,
ReplyDeletektórą niedawno poznałam
A mnie się skojarzyło ze złotowłosą z opowiadania Gosi, o której chciałaś wiedzieć więcej :)
ReplyDeleteKręcę nosem na puentę!
edynburska malarka Joyce jest postacią prawdziwą, ale faktycznie mozna tutaj mieć skojarzenia z ulotną złotowłosą z utworu Gosi :).
ReplyDeletePuenta? to uwtór w progresie... ;)